domingo, 12 de mayo de 2013

Farense Semana Académica

Tak dawno nie pisałyśmy i trzeba koniecznie za to przeprosić. Przyczyny były różne: przede wszystkim podróże (niekoniecznie wspólne - Porto, Barcelona, Maroko, Jaen, Sevilla, Granada, Braga, Guimaraes, Sintra, Lisboa, Vilamoura), które to naprawdę trudno opisywać, ale też zajęcia (chodzimy, czasem chodzimy) i oczywiście smażenie się na plaży w chwilach wolnych. Oraz kąpiele w oceanie pomimo przeciągłych choróbsk i próby nie zginięcia pod zdradliwymi falami Atlantyku. Na podróże czas miałyśmy, gdyż dziwnym trafem rok akademicki na naszym Universidade do Algarve zdaje się więcej mieć dni wolnych niż tych okupywanych przez rzetelną naukę i pracę, co w sumie nam erasmusom bardzo w życiu nie przeszkadza. 2 maja, w czwartek, najpierw kolacją poszczególnych wydziałów i klas (gdzie wszyscy spili się jak trzeba) oraz później wielką pieśnią studencką zwaną Serenata de abertura pod murami katedry na Zona Antiga da Cidade rozpoczął się Semana Académica, to jest tydzień zupełnie od zajęć wolny, poświęcony na codzienne imprezy i koncerty. CODZIENNE. Moim zdaniem logiki ogólnie rzecz biorąc w tym brak, zważywszy na fakt, że od jutra zaczynają się studentom najprawdziwsze egzaminy i nawet my mamy ich około pięciu. Epoka egzaminów potrwa do 28 maja przy jednoczesnym uczęszczaniu na zajęcia, i jeśli zda się wszystko (a tak nam dopomóż...), to czerwiec powinien być już absolutnie wolny od zajęć i zaliczeń (my raczej skupimy się na naszych wrześniowych dziesięciu egzaminikach). Co do samej Serenady to raczej spodziewaliśmy się więcej. Dopiero po północy studenci z różnych części miasta, gdzie mieli swoje kolacje, zaczęli walnie gromadzić się na schodach katedry, gdzie odbywał się koncert pieśni portugalskich, niezbyt niestety poruszający nasze serca. Miasto jednak wreszcie ożyło: na wszystkich ulicach spotykaliśmy grupy rozentuzjazmowanych (podpitych?) studentów krzyczących i śpiewających w swych szkolnych strojach UAlg. Tradycja tradycją! Każdy pierwszak miał nad sobą innego studenta i obligatoryjnie od czasu do czasu musiał uklęknąć na jego pelerynie. Zwyczaje dziwne, ale czemu nie. Wstęp na wszystkie imprezy kosztował studenta 60 euro, na poszczególne wybrane 10 euro. Na miejscu każdy wydział miał swoje stoiska z alkoholami (ceveja 1 euro!). Ponieważ aż do piątku/soboty obydwie byłyśmy w rozjazdach, dopiero w sobotę udałyśmy się sprawdzić jak te imprezy wyglądają w Portugalii. Uważam, że trafiłyśmy na naprawdę dobry koncert reggae portugalskiego wykonawcy Richie Campbella i było warto pójść. Podobno sprawa nie miała się tak kolorowo w ciągu tygodnia, ale nie wiem. Oprócz imprez na kampusie (mniej więcej wygląda to jak w Polsce, tylko u nas jest... za darmo ;)), odbyło się także kilka tradycyjnych imprez na stadionie w Faro, ale niestety za wiele o tym napisać nie mogę. Rozkład jazdy:) 2 de Maio – Quinta Feira - Serenata de abertura 3 de Maio – Sexta Feira - Ricardo Sousa - Melomenorítmica - Daniel D e Oscar L - DJ Chus 4 de Maio – Sábado - Orelha Negra - Blasted Mechanism - DJ Mike Fuentes - Mastiksoul 5 de Maio – Domingo - Vencedor do concurso de bandas - Mopho - Iris 6 de Maio – Segunda Feira - Vencedor do concurso de DJ’s - Ivete Mangalho e as Rolinhas - Mónica Sintra 7 de Maio – Terça Feira - Contra-Corrente - Os Dias de Raiva - Tara Perdida 8 de Maio – Quarta Feira - Fábio Lagarto - Quim Barreiros 9 de Maio – Quinta Feira - Tunas 10 de Maio – Sexta Feira - Frankie Chavez - HMB - Gabriel, o Pensador - Joana Best e Marta Ruby - Pete tha Zouk 11 de Maio – Sábado - Macacos do Chinês - Richie Campbell - DJ Ride - DJ Christian F